Rozstajemy się z mistrzem Nowakiem, który w czasie przerwy ma wiele spraw do załatwienia, i z naszym przewodnikiem udajemy się do pokoju śniadaniowego. Mieści się on w pobliżu hali produkcyjnej. Na razie jest tam prawie pusto. Część pracownic poszła do szatni po przyniesione z domu kanapki, część do bufetu, by kupić coś „na teraz” i – przy okazji – „do domu”. W pokoju śniadań są tylko dwie „kawiarki” (tak nazywa się tu pracownice przygotowujące dla wszystkich zakładową herbatę). Schodzą się też nasze znajome z zespołu majstra Nowaka.
więcej