W wyniku tych obserwacji nabieramy przekonania, że tym, co połączyło poszczególne osoby w grupy, są wspólne problemy i zainteresowania. Dzięki nim koleżanki są dla siebie atrakcyjne. Spaja je więź społeczna. Zastanawiamy się jednak, czy załoga to jedynie „luźny” zbiór małych grupek, czy może jakiś społeczny system. Szybko przekonujemy się, że jednostki i grupy tworzą większą całość. Świadczy o tym między innymi głośno prowadzona rozmowa na tematy zakładowe. Stopniowo „wciąga” ona wszystkich.
Chodzi o to, że zakład zaczyna mieć jakieś kłopoty ze sprzedażą produkcji, grożą obniżki płac, a nawet mówi się o zwolnieniach grupowych. Pracownice nic jeszcze pewnego nie wiedzą, ale atmosfera zagrożenia jest wyraźnie odczuwalna. Tym, co je zbliża i spaja w większą grupę, jest więc wspólnota interesów. Zastanawiają się, kogo zwolnią w pierwszej kolejności. Najbardziej zaniepokojone są pracownice zbliżające się do wieku emerytalnego i samotne matki. Wszystkie zgodnie uznają, że i tak w pierwszej kolejności będą zwalniać „fizycznych”, bo urzędnicy zawsze się jakoś wybronią. (Ciekawe, co mówi się teraz w biurowcu,, czy przypadkiem nie na odwrót?) W zakładzie są zatem również podziały interesów.
Jeszcze jedno interesujące spostrzeżenia. Wszystkie kobiety mówią właściwie naraz, ale niektóre wyraźnie wyróżniają się „na tle”. Są odważniejsze, mniej „owijają w bawełnę”, są uważniej od innych słuchane i częściej pytane o zdanie. Są to przywódcy grup. nieformalni liderzy, a właściwie „liderki”. Jedna z nich proponuje zorganizowanie jakiejś akcji protestacyjnej. Pojawiają się jednak kontrargumenty, że strajk to nie jest dobry sposób, że trzeba bardziej ugodowo. Sytuacja zaognia się. Zaraz pomysłodawczyni dowie się, że jest „czarną owcą”. Nie dziwi to jednak tych, którzy od dawna wiedzą, że jest ona pupilką majstra, że zawsze dostaje lepsze roboty itd. Presja grupy okazuje się bardzo skuteczna. Nasza „nonkonformistka” milknie i wyraźnie sama przestaje się zgadzać z własnym zdaniem. To siła grupowego konformizmu. Odrzucenie, ostracyzm grupowy boli często bardziej niż utrata pieniędzy. Człowiek jest wszak „zwierzęciem społecznym”. Nie mamy już wątpliwości, że uczestnicy organizacji tworzą także nieformalną grupę społeczną (grupę grup) z własną, wewnętrzną strukturą, poczuciem wspólnoty interesów i wspólnoty sytuacji społecznej.
Leave a reply