Krytyka neoklasycznej teorii równowagi przez J.M. Keynesa

Neoklasyczna teoria równowagi przy pełnym wykorzystaniu zdolności produkcyjnych i pełnym zatrudnieniu siły roboczej została zakwestionowana przez jednego z najwy-bitniejszych ekonomistów XX w. Anglika J.M. Keynesa .

Wykazał on niesłuszność prawa rynków Saya, gdyż między otrzymywaniem do-chodów a ich wydawaniem występuje w rzeczywistości ekonomicznie ważne zjawisko oszczędzania. Oszczędzanie oznacza powstrzymywanie się od wydawania na konsump-cję części zarobionych pieniędzy. Nie jest więc prawdziwa teza, że produkcja zawsze stwarza dla siebie odpowiedni rynek zbytu. Zbyt wysoka skłonność do oszczędzania staje się przyczyną niedostatecznego popytu konsumpcyjnego, który wraz z niską skłon-nością do inwestowania prowadzi do niskiego stopnia wykorzystania istniejących zdol-ności produkcyjnych gospodarki narodowej.

Wyznaczenie równowagi przy pełnym i niepełnym wykorzystaniu zdolności produkcyj-nych według teorii neoklasycznej (punkt N) i keynesowskiej (punkt K)

J.M. Keynes wykazał, że we współczesnej gospodarce rynkowej nie ma doskonałej konkurencji i ceny oraz płace pieniężne wykazują wysoki stopień sztywności. Silne związki zawodowe praktycznie uniemożliwiają jakąkolwiek obniżkę płac nominalnych, zaś monopole podtrzymują wysoki poziom cen, nawet w okresach spadku podaży pieniądza i zmniejszania się efektywnego popytu.

Zdaniem Keynesa krzywa globalnej podaży nie jest linią pionową, jak utrzymują to neoklasycy, lecz odwróconą literą L. Jeśli spada globalny popyt, co oznacza przejście na krzywą P wówczas spada produkcja (realny dochód narodowy obniża się), a wraz z tym zatrudnienie i gospodarka wchodzi w sferę niepełnego wykorzystania zdolności produkcyjnych. Ceny natomiast pozostają stałe (monopole nie dopuszczają do ich obniżenia). Keynes traktował zarówno elastyczność cen, jak i elastyczność płac nominalnych w dół jako wielki mit wyznawany przez ekonomistów neoklasycznych. Mit ten uniemożliwiał właściwe zrozumienie mechanizmu gospodarki rynkowej.

Nawet gdyby przyjąć hipotezę elastycznych cen i płac, nie byłaby ona – zdaniem Keynesa – wystarczająca do przezwyciężenia depresji gospodarczej i osiągnięcia Ymax. Jeśli ceny i płace spadną np. o 15%, to robotnicy stwierdzą, że ich popyt realny nie zmienił się. Dlatego ilość nabywanych dóbr pozostaje na dotychczasowym poziomie i Yn oraz bezrobocie nie ulegną żadnej /mianie. Tylko spadek cen poszczególnych dóbr zwiększa ich popyt, ale spadek cen wszystkich dóbr nie zwiększa popytu, jeśli równo-cześnie mają spadać płace. To, co jest słuszne w pojedynczym przypadku (mikro), nie musi być słuszne w skali całej gospodarki narodowej (makro).

Leave a reply

You may use these HTML tags and attributes: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>